gru 17 2004

Autorefleksja...


Komentarze: 0

Rany. Jakaś taka melancholia mnie ogarnia na myśl, że to już ostatni rok szkolny... Zawsze tak strasznie nie mogłam się doczekać, jak będę dorosła, a jak już jestem, to chciałabym być znów dzieckiem... Jak to wszystko się plecie dziwno=)

Teraz mamy próby poloneza, zbliża się matura, wszyscy się tak jakoś integrują... Czuję, że kończy się pewien etap w moim życiu. I źle mi z tym, bo kompletnie nie czuję się na to przygotowana. Boję się przyszłości. I samotności. Że będę musiała już zacząć powoli radzić sobie sama, podejmować zupełnie samodzielne decyzje. To mnie przeraża.

Kiedyś wydawało mi się, że życie jest proste. Ale teraz wiem, że wcale tak nie jest. Najtrudniej jest ustalić sobie jakieś priorytety. Ja np. jestem zupełnie rozdarta między tym, co CHCĘ robić, a tym, co w moim przekonaniu, POWINNAM robić. Wiem, może to brzmi paradoksalnie, ale tak jest. Są we mnie dwie osoby, które chcą czegoś zupełnie innego... To jest naprawdę wyczerpujące... Taka nieustanna wojna domowa w głowie...

-catherine- : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz