Wróciłam.
Komentarze: 4
Już wróciłam z obozu integracyjnego:)
Cieszę się, że pojechałam, bo teraz przynajmniej mam jakieś wyobrażenie o tym, jak wyglądają studenci prawa UW... tzn... RÓŻNIE
I to jak najbardziej. Aż się sama zdziwiłam. Spotkałam tam niemal wszystkie typy ludzi nie wyłaczając dresów i różowych panienek. (!) A w sumie to wcale nie było ich tak mało:(
No ale i tak niewiele mnie oni obchodzili (o ile np. różowe nie potrącały mnie specjalnie przechodząc obok...), ponieważ ta druga część ludzi była po prostu cudowna i kochana i wspaniała i wyjątkowa:):):)
Zbiorowisko baaardzo ciekawych ludzi, prawdziwych indywidualności:) Fajnie mi się z nimi gadało... i naprawdę było o czym :)
A więc już się tak nie boję, bo znam już dość dobrze tak z...10 osób:)
Acha no i moja miednica chyba to przetrzymala dzielnie...Nawet wczorajszą dyskotekę, na której TAŃCZYŁAM do 4.00 rano:]
Fajnie!
ja też nie byłam na zadnym obozie zerowym, w tym czasie integrowałam sie z MartaH w Tatrach i też było \"fajnie\" (oczywiście o północy wypiłyśmy w Sanacji zdrowie Wonnej)
ja jeszcze nikogo nie znam, ale po dniu adaptacyjnym mamy wyskoczyć na piwo, więc może kogoś poznam bliżej:} sie okaze!!
buziaki:*
ale nie zapomnij o mnie... :) =) :)
Dodaj komentarz