Komentarze: 1
wzruszyłam się dzisiaj, bo taki mój nowy kolega powiedział, że jestem jedną z sympatyczniejszych osób jakie zna =) pierwszy raz od niewiem kiedy ktoś mi powiedział coś TAK miłego...
fajnie, tylko że akurat kiedy z nim gadałam to miałam wyjątkowo dobry nastrój, byłam wyluzowana... a właściwie to dostałam jakiejś głupawki...
ale jaki z tego wniosek? => ŻE JAK CHCĘ TO MOGĘ BYĆ FAJNA. Ja - Ponury Kłapouchy...
rany... jak ja bym chciała być wesołą, towarzyską, "NORMALNĄ" nastolatką... taką, która wcale nie jest nieśmiała, która potrafi się dobrze sprzedać, która ma długą listę znajomych na gg i w komórce, chodzi na imprezy...
jestem żałosna.