Najnowsze wpisy, strona 5


kwi 09 2005 witaj bloczku z powrotem.
Komentarze: 0

A jednak.... a jednak... wielki welcome back...

...doszłam do wniosku, że chyba jednak potrzebuje od czasu do czasu się uzewnętrznić... wiem, że i tak nikt nie czyta mojego bloga;), ale ulgę sprawia mi już nawet fakt, że podaję moje uczucia do wiadomości publicznej...

=>ekshibicjonizm umysłowy jak mawia A.

a więc - smutno mi (jak zwykle)... rany boskie jak ja mam tego dosyć. tego czegoś czym jestem.

dzisiaj moja mama z siostrą pojechały kupić psa. Ładna szczeniaczka. Pogłaskałam chwilę i poszłam sobie. Gówno mnie to obchodzi. Pies w domu. Kolejne zmartwienie. Nic mnie już nie cieszy.

ludzie nie czytajcie tego bo się zarazicie!

-catherine- : :
gru 28 2004 Goodbye bloggy..!
Komentarze: 0

Wiecie co, Ludzie kochani? Mam wrażenie, że już nie mam wam NIC do powiedzenia...

Bo tak se czytam tego mojego żałosnego bloga i tak se myślę, że nie ma sensu wypisywać takich bzdur...Same narzekania na ten cholerny świat, nieustanne nawroty chandry, tylko użalanie się nad sobą... Nic konstruktywnego. Chyba szkoda Waszego czasu... I mojego też....

Ale bloga jeszcze nie wyrzucę. Może mnie najdzie jakaś ochota na pisanie? Może po to, żeby się kiedyś pośmiać z siebie.. A może trochę ku Waszej przestrodze...

Dzięki za wszystko!

-catherine- : :
gru 17 2004 Autorefleksja...
Komentarze: 0

Rany. Jakaś taka melancholia mnie ogarnia na myśl, że to już ostatni rok szkolny... Zawsze tak strasznie nie mogłam się doczekać, jak będę dorosła, a jak już jestem, to chciałabym być znów dzieckiem... Jak to wszystko się plecie dziwno=)

Teraz mamy próby poloneza, zbliża się matura, wszyscy się tak jakoś integrują... Czuję, że kończy się pewien etap w moim życiu. I źle mi z tym, bo kompletnie nie czuję się na to przygotowana. Boję się przyszłości. I samotności. Że będę musiała już zacząć powoli radzić sobie sama, podejmować zupełnie samodzielne decyzje. To mnie przeraża.

Kiedyś wydawało mi się, że życie jest proste. Ale teraz wiem, że wcale tak nie jest. Najtrudniej jest ustalić sobie jakieś priorytety. Ja np. jestem zupełnie rozdarta między tym, co CHCĘ robić, a tym, co w moim przekonaniu, POWINNAM robić. Wiem, może to brzmi paradoksalnie, ale tak jest. Są we mnie dwie osoby, które chcą czegoś zupełnie innego... To jest naprawdę wyczerpujące... Taka nieustanna wojna domowa w głowie...

-catherine- : :
gru 05 2004 Nieśmiałość - lifekiller...
Komentarze: 1

wzruszyłam się dzisiaj, bo taki mój nowy kolega powiedział, że jestem jedną z sympatyczniejszych osób jakie zna =) pierwszy raz od niewiem kiedy ktoś mi powiedział coś TAK miłego...

fajnie, tylko że akurat kiedy z nim gadałam to miałam wyjątkowo dobry nastrój, byłam wyluzowana... a właściwie to dostałam jakiejś głupawki...

ale jaki z tego wniosek? => ŻE JAK CHCĘ TO MOGĘ BYĆ FAJNA. Ja - Ponury Kłapouchy...

rany... jak ja bym chciała być wesołą, towarzyską, "NORMALNĄ" nastolatką... taką, która wcale nie jest nieśmiała, która potrafi się dobrze sprzedać, która ma długą listę znajomych na gg i w komórce, chodzi na imprezy...

jestem żałosna.

-catherine- : :
lis 16 2004 No i masz babo placek!
Komentarze: 0

hhaaa haaaa haaaaaa......

no i fajnie mam za swoje => otóż mam zapalenie płuc i 2tyg aresztu domowego jak w banku.

a czemu? hłe hłe... pani dr powiedziała, że to głównie przez osłbienie organizmu... zmęczenie, stres, niewyspanie, niejedzenie itp...

tak owszem jestem chora... ale myślę, że głównie na mózg!!

ps

UWAGA! nie myślcie sobie że jestem taka kujonka <hahaha> OOO NIEE!! choć bym chciała - daleko mi do tego...

a nervus to jestem z innych powodów...

-catherine- : :